|
|
Podkarpackich Kibicow - Forum Podkarpackich Kibicow |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madman
Trampkarz
Dołączył: 04 Sty 2006
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 21:24, 04 Sty 2006 Temat postu: Skąd i po co chuligaństwo? |
|
|
Dział się nazywa "Hooligans" i tyle wokół tego chuligaństwa się kręci, że czasem warto by się zapytać co to jest i po co to?
Nie wiem czy ktoś z Was się kiedykolwiek zastanawiał nad genezą tego zjawiska. Jeszcze kilkanaście lat temu, no może ponad 20, kibic piłkarski, był wszystkim po trochu: piknikiem, ultrasem, chuliganem; ogólnie "szalikowcem". Pod tym terminem nic dobrego dla ogółu się nie kryło, ale też nie budziło masowej grozy. Był to obraz młodocianych, podpitych i głośnych kibiców, którzy raczej mają na wino niż na bilet i czasem gdzieś coś narozrabiają. Jednakże zdecycowana większość chodziła i jeździła na mecze aby oglądać futbol i dopingowac swoją drużynę. Każdy znał składy, piłarzy, trenerów, sędziów, terminarze etc. Dochodził do tego również aspekt kibiców przeciwnika, animozje, kosy, sztamy. Jednak tak naprawdę to wszystko wiązało się z samym meczem. Emocje i nerwy w trakcie spotkania powodowały jakieś stadionowe zajścia częściej niż zaplanowane zadymy.
Nagle ni stąd ni z owąd wyrosło chuligaństwo jako zjawisko samo w sobie, a nie element subkultury "szalikowców". Jakoś przegapiłem ten moment, bo nie wiem co spowodowało, że dla wielu, a często większości, mecz przestał być celem a zadyma dodatkiem.
Umknęła mi chwila, w której kibic zmienił swoje zainteresowania. Ale skoro już tak się stało, to chyba "rasowy chuligan" nie może już być nazywany kibicem, skoro jego priorytetem stało się napierdalanie wszystkich innych, którzy nie należą do jego grupy. Wogóle używanie nazw klubowych w przypadku "ekip chuligańskich" jest sporym nadużyciem. Niech sobie nadają własne nazwy, tak jak to czynią, ale łączenie ich z jakimkolwiek klubem już chyba dłużej nie ma sensu. Co najwyżej z miastem z którego pochodzą.
Mecze zawsze przyciągały ludzi żądnych wrażeń, a atmosfera stadionu daleka była od klimatu "kółek różańcowych", ale czy w tym wszystkim nie zgubiono miary i sensu? Czy nie przybrało to absurdalnej formy? Co dalej z kibicem, który czeka cały tydzień na mecz swojej ukochanej drużyny, podnieca się słysząc głos stadionu, zedrze gardło stojąc w deszczu, wykrzyczy swoją nienawiść do przeciwnika i po meczu nawet pobiegnie żeby któremuś dać w ryj, bo drużyna przegrała, lub sędzia oszukiwał, a jak mu się nie uda i wyłapie parę gum, to się z żalu (lub z radości innym razem) napierdoli, przeżywając zmarnowane sytuacje, strzelone gole i tego kolesia, co mu szalik skroił jak szedł do kibla...?
Mam nadzieję, że się rozwinie jakaś mądra dyskusja.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
bajczy
Senior
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Radymno
|
Wysłany: Czw 0:07, 05 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Dobrze napisałeś "kiedyś". Bo kiedyś było inaczej. Tak jak kiedyś sam naprawiałeś kran, myłeś auto, doiłeś krowe, mama robiła na drutach swetr, malowanie flag. A teraz mamy hydraulika, myjnie, farmy, zakłady krawieckie, teraz kazdy zamawia. Chodzi o to że ze specjalizacja się zacieśla i każdy robi to co potrafi najlepiej. Tak jest też z kibicami że się dzielą na pikników, ultrasów i innych. A że jedni chcą się wykazać siłą walki to też następny rodzaj specjalizacji i robia to zeby sie wykazać w tej dziedzinie. Tym tekstem chciałem tylko nawiązać do tematu. Moje przykłady bieżcie z dystansem. Bez napinki, Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
stalowka1938
Trampkarz
Dołączył: 17 Gru 2005
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Stalowa Wola Władcy Podkarpacia
|
Wysłany: Czw 21:49, 05 Sty 2006 Temat postu: hool's |
|
|
Zmorą dzisiejszych klubów piłkarskich i stadionów sportowych są grupy wyrostków przejawiające brutalność, wulgaryzm językowy i wandalizm, potocznie nazywanych szalikowcami. Należą oni do grupy podkultur młodzieżowych odznaczających się wyjątkowo agresywnymi formami zachowania. Przynależność do grupy podkreślają swoim strojem, symbolizującym barwy klubowe. Najczęściej są to szaliki w kolorach klubów sportowych, którym kibicują.
POCZĄTKI tego rodzaju chuligańskich zachowań sięgają lat pięćdziesiątych, kiedy to w Wielkiej Brytanii dochodziło do bójek między kibicami poszczególnych drużyn. W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych dołączyli do nich skinheadzi, łącząc kibicowanie klubom sportowym z hasłami nacjonalistycznymi czy rasistowskimi. Na problem zwrócono uwagę dopiero po dramatycznych wydarzeniach na stadionie w Heysel w Brukseli w 1981r. Podczas meczu między "Juventusem" a "Liverpoolem" doszło do zamieszek między kibicami w efekcie których zginęło 39 osób. Podobne zajścia miały miejsce w wielu innych krajach, w tym i w Polsce.
KIM SĄ SZALIKOWCY? Obserwacje wykazały, że jest to przede wszystkim młodzież wywodząca się z marginesu, nie mająca określonego statusu społecznego. Chociaż zdarza się, że szalikowcami zostają także młodzi z tzw. dobrych domów.
Cechuje ich przede wszystkim poczucie bezkarności, a zażywane środki narkotyczne i picie alkoholu pobudzają do agresji. Uważa się, że są to ludzie, którzy nie potrafią sami stanąć na własnych nogach, ale muszą być prowadzeni. Potrafią zaistnieć tylko w grupie, pojedynczo są bezradni jak dzieci. Psychologia tłumu sprawia, że dla szalikowców kibicowanie określonej drużynie stanowi czynnik potwierdzenia grupowej tożsamości. Nie liczy się gra, sport, zawody, ale to, czy dana grupa potrafi się czymś wyróżnić z tłumu.
AGRESYWNE ZACHOWANIA są właśnie próbą zwrócenia na siebie uwagi, aby poczuć się przez chwilę kimś ważnym. Uzbrojeni w kastety, noże, brzytwy, łańcuchy czy inne przedmioty budzą respekt otoczenia. Dla szalikowca mecz nie jest formą rozrywki jako takiej, ale pretekstem do wyrażenia agresji wobec innych. Konkurencyjna drużyna wraz z jej kibicami to wróg. Stają się oni przedmiotem skandowanych inwektyw czy wulgaryzmów. Często zdarza się, że akcja ta przeradza się w bijatykę lub co najmniej agresywne gesty. To prymitywne wyładowywanie swoich emocji prowadzi do tworzenia się grup przestępczych. Udział w tego typu akcjach kończy się niekiedy dla młodego człowieka kalectwem a nawet śmiercią.
NAJWIĘKSZA AKTYWNOŚĆ szalikowców przejawia się w grupie. Zanika wówczas poczucie odrębności indywidualnej, a wspólnota, zbiorowość daje poczucie siły. Aktywność ma wtedy charakter zbiorowy; wspólny styl, śpiew, skandowanie okrzyków, gesty wykonywane jednocześnie, strój czy wulgarny język. Najważniejszymi momentami dla szalikowców są: dojazd na mecz, podczas którego manifestują oni swoje sympatie i antypatie do poszczególnych drużyn i czas po meczu, kiedy to wyładowują swoją agresję z powodu porażki lub ekstazę z powodu zwycięstwa. Wtedy wszczynają burdy na stadionie i w drodze powrotnej. Wszystkim dobrze znane są "pociągi widma" zapełnione pijanymi agresywnymi młodzieńcami przystrojonymi w płótna klubowych barw. Demolują wagony, napadają na podróżnych i personel obsługujący pociąg. Pasażerowie czują się sterroryzowani i osaczeni, a konduktorzy rezygnują wtedy z kontroli biletów.
Aktywność szalikowców przejawia się również w tzw. graffiti czyli niecenzurowanych napisach na murach pod adresem przeciwników klubowych.
Jest to subkultura sytuacyjna, bo szalikowcem nie jest się na co dzień, ale w dniu meczu.
ZAGROŻENIE jakie niosą ze sobą pseudokibice piłkarscy jest zdaniem psychologów ogromne. Są to grupy, które charakteryzuje przestępczość, a więc stanowią oni zagrożenie dla innych grup społecznych. Tzw. kulturalny doping, to już przeszłość. Na stadionach coraz rzadziej pojawiają się ludzie starsi czy rodzice z dziećmi, jak miało to miejsce dawniej. Sport zatracił swój dawny sens i dawne ideały.
Przynależność do szalikowców ma destruktywny wpływ na psychikę młodzieży, której imponuje agresywne brutalne zachowanie innych. Zdarza się, iż osbnicy którzy weszli w kolizję z prawem uchodzą w młodzieżowych kręgach za bohaterów. Istnieje więc poważne ryzyko, że młodzież będzie się chętnie włączała w tę podkulturę. Wszyscy są zgodni co do tego, że należy piętnować aspołeczne zachowania młodzieży i zdecydowanie przeciwdziałać rozszerzaniu się tej subkultury. W przeciwnym razie postępowanie grup wymknie się spod kontroli, co może okazać się brzemienne w skutkach.
PROFILAKTYKA zdaniem znawców problemu, to przede wszystkim reedukacja szalikowców prowadzona przez kluby sportowe i sportowców, gdyż to oni mają największe szanse dotarcia do tej młodzieży. Należałoby także stworzyć dzieciom lepsze warunki do uprawiania sportu, nauczyć zasad gry sportowej, a nade wszystko przyjmowania porażek. Być może to sprawiłoby, że energia i nagromadzone emocje znalazłyby ujście nie w demolowaniu i wyładowywaniu agresji na innych, ale w wysiłku zmierzającym do poprawy własnej kondycji fizycznej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
_GOTYK JOCKER_
Trener
Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: D Ę B I C A
|
Wysłany: Czw 22:02, 05 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Jak sądzę wkleiłeś "definicje" kibica (szalikowca), którą wymyślili "wielcy socjologowie", nie mając o tym zupełnie pojęcia...! Pewno kilka spraw by sie zgadzało...- ale to wedle powiedzenia: "na dwoje baba wróżyła". Bo przy takim tekście coś zawsze im sie uda napisac "dobrze" . Jak dla mnie- to bzdury z których nie wiadomo czy sie smiać czy płakać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
BnK_SS
Trampkarz
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 17:20, 12 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Jak ktoś czuje ze to nie jest dla niego niech sie w to nie miesza!Ja na przykład osobiście wole jak skacze adrenalina, trzeba sie tym jarać!pozdro
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
KT
Trampkarz
Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 14:17, 16 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Właśnie tak kiedyś było, priorytetem był mecz a ewentualnym dodatkiem zadyma. Myśle, że bezkarność tych zadym przyciągnęła na stadiony ludzi, którzy teraz mają wpływ na to co się na stadionach dzieje a co gorsze ci ludzie uważają się za najwierniejszych fanów bo jeżdżą za drużyną, bo się narażają...itd. i dzięki tej „wierności” należy im się szereg przywilejów ( wszyscy wiedzą o jakie chodzi więc nie będę się rozpisywał)
Zgadzam się ze stwierdzeniem że używanie nazw klubowych w przypadku "ekip chuligańskich" jest sporym nadużyciem. Żadną nowością nie są przypadki werbowania do ekip chuligańskich ludzi nie mających z piłką nic wspólnego, tzn kogoś z siłowni, szkółek sportów walki, albo kogoś co jest po prostu dobry. Dawniej do młynu werbowano ludzi tych co akurat przyszli na mecz( bo zawsze chodzili) a nie w wyżej wspomnianych miejscach. Skoro tak to niech chuliganka pracuje na swoje konto a nie na konto wszystkich kibiców danego klubu, mają swoje nazwy więc niech się afiszują swoimi nazwami grup.
Nawet doping jest komiczny bo zamiast dopingować drużynę, częściej dopinguje się samych siebie. Doping bez wyczucia tego co się dzieje na boisku a najbardziej mnie rozwala gdy np. drużyna przegrywa 0:5 a w młynie szał ch**a bo odpalili ileś tam rac i mają chorągiewki a to tylko dlatego bo fajne fotki wyjdą i może pokażą je w TMK a jak pokażą to ekipa urośnie w oczach innych ekip bo jest ich dużo i fajne ultras. Można jeszcze fotki wkleić na kibice.net i tez będzie fajnie.
I jeszcze o nazwie „kibic” przywłaszczonej sobie przez chuligankę. O dziadku 80letnim co 60lat chodził na stadion każdy chuls z 2letnim stażem powie że to piknik – to jest dopiero absurd.
Bajaczy Twój przykład mi tu nie pasuje, bo skoro wezmę sprawy w swoje ręce i sam sobie naprawie ten kran (albo zepsuje jeszcze bardziej) to wiem że hydraulik nie będzie miał pretensji.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
SPORT
Moderator
Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 3:13, 18 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
KT napisał: | Myśle, że bezkarność tych zadym przyciągnęła na stadiony ludzi, którzy teraz mają wpływ na to co się na stadionach dzieje a co gorsze ci ludzie uważają się za najwierniejszych fanów bo jeżdżą za drużyną, bo się narażają...itd. (SPORT: i dlatego mają prawo się za takowych uważać!) i dzięki tej „wierności” należy im się szereg przywilejów ( wszyscy wiedzą o jakie chodzi więc nie będę się rozpisywał). | Jakie przywileje masz na myśli?
KT napisał: | Zgadzam się ze stwierdzeniem że używanie nazw klubowych w przypadku "ekip chuligańskich" jest sporym nadużyciem. Żadną nowością nie są przypadki werbowania do ekip chuligańskich ludzi nie mających z piłką nic wspólnego, tzn kogoś z siłowni, szkółek sportów walki, albo kogoś co jest po prostu dobry. Dawniej do młynu werbowano ludzi tych co akurat przyszli na mecz( bo zawsze chodzili) a nie w wyżej wspomnianych miejscach. Skoro tak to niech chuliganka pracuje na swoje konto a nie na konto wszystkich kibiców danego klubu, mają swoje nazwy więc niech się afiszują swoimi nazwami grup. | Nieprzypominam sobie nikogo takiego kto zaczą chodzić na mecze tylko dlatego że jest "dobry" i zwerbowali go koledzy. To raczej jest tak że jak ktoś chodzi na mecze i zaczyna sie interesować również tym co czasem dzieje sie przy okazji meczu sam zaczyna trenować np na siłowni.
Używanie nazw klubów wg mnie niejest nadużyciem ponieważ Ci którzy to robią utożsamiają sie z danym klubem i jest on dla nich jakąś cześcią ich życia.
KT napisał: | Nawet doping jest komiczny bo zamiast dopingować drużynę, częściej dopinguje się samych siebie. Doping bez wyczucia tego co się dzieje na boisku a najbardziej mnie rozwala gdy np. drużyna przegrywa 0:5 a w młynie szał | jak wg Ciebie powinno sie dopingować drużyne gdy przegrywa 0-5? Wg Ciebie np machanie flagami i odpalanie czegokolwiek jest nie na miejscu?
KT napisał: | I jeszcze o nazwie „kibic” przywłaszczonej sobie przez chuligankę. (SPORT: ) O dziadku 80letnim co 60lat chodził na stadion każdy chuls z 2letnim stażem powie że to piknik – to jest dopiero absurd. | Absurdem jest większość rzeczy w Twoim poście. Wiadomo że dziakdów traktuje się inaczej. Mozna sie z nich troszke ponabijać bo mają to do siebie że wszystko wiedza najlepiej, ale każdy wie że taki dziadek to wierny kibic, czyli przeciwieństwo piknika - kibica sezonowego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
iCGstation v1.0 Template By Ray © 2003, 2004 iOptional
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|
|
|